Carlos Ruiz Zafon – Książę Mgły

Dwa dni mniejszej liczby obowiązków w pracy pozwoliło mi na przeczytanie pierwszej powieści Zafona. Powiem szczerze, polubiłam jego styl pisania, jest lekki, w instynktowny sposób dozuje napięcie. Nie ma tu zbyt długich opisów, akcja toczy się w szybkim tempie. Tak naprawdę, wystarczy jeden wolny wieczór na jej „pochłonięcie”. Głównym bohaterem jest 13-letni Max Carver, który razem z rodzicami pewnego lata przeprowadza się do małego miasteczka nad oceanem. Zamieszkują w domu, gdzie 10 lat wcześniej wydarzyła się tragedia. Utonął kilkuletni syn właścicieli.

W zamkniętym terenie za domem znajduje się ogród z posągami trupy cyrkowej, które ustawione są na wierzchołkach sześciopromiennej gwiazdy. Na środku znajduje się posąg klauna, który napawa chłopca przerażeniem. 

Ojciec Maxa znajduje stary projektor i domowe filmy, oglądając jeden z nich Max zauważa, że klaun stoi w innej pozycji, niż ta którą widział podczas wycieczki. Zaczyna zastanawiać się o co w tym wszystkim chodzi.

Zaraz po przeprowadzce chłopiec poznaje niewiele starszego od siebie Rolanda, który oprowadza go po miasteczku i opowiada lokalną historię o statku, który 25 lat wcześniej zatonął 30 metrów od plaży. Jedynym ocalałym jest opiekujący się nim Victor Kray, który po tragedii zbudował latarnię i co noc oświetla wody oceany, by już nigdy nie doszło do podobnej tragedii.

Roland, Max i jego starsza siostra Alicja spędzają razem każdą wolną chwilę, m.in. nurkując do wraku „Orfeusza”. Z czasem zaczynają się dziać w miasteczku dziwne rzeczy. Najmłodsza córka Carverów uciekając przed zjawami chowającymi się w jej szafie spada ze schodów i trafia w ciężkim stanie do szpitala. Alicja w snach widzi przerażającego klauna. 

Chcąc się dowiedzieć, co się dzieje w miasteczku, odwiedzają starego latarnika, który opowiada im o Księciu Mgły, który razem z nim był na „Orfeuszu”. Był to czarownik, który w zamian za spełnienie życzenia żąda ogromnej ceny. Teraz Kain wraca, by odebrać zapłatę za jedną z próśb. Ceną jest czyjeś życie….

Książka idealna na chłodny, jesienny wieczór. Jest dość krótka (222 strony). Polecam każdemu, kto lubi literaturę z dodatkiem magii. 

Dodaj komentarz